A dwa lata temu…
Dwa lata temu, mniej więcej o tej porze, przebudzałam się z pocesarkowej maligny. Otumaniona morfiną miałam siłę tylko na to, by tulić dwa małe, popiskujące zawiniątka i kurczowo trzymać się na krawędzi tej jawy i snu, w której się znienacka znala...