Cóż, to właśnie jest życie.
Na wrzesień plany miałam piękne. Marzenie każdej (nieco wyrodnej) matki! Maluchy w żłobku, a ja wypłakująca oczy przy bramie i roztlikwiająca się przy każdym pożegnaniu. Tak, marzyłam o tym! Po wakacjach z piątką (a w porywach i ósemką) dziec...