W tym roku Święta nadeszły – jak zawsze – zbyt szybko. Tryb praca – dom – praca – dom nie pozwolił mi na przeżywanie grudnia tak jak zazwyczaj i wszystkie przygotowania do Świąt ogarniam właśnie teraz – w ostatni przedświąteczny weekend. Za długo nasza Fabryka pakowała prezenty dla Waszych dzieci! Teraz strasznie jestem spóźniona! Ale właśnie w tej chwili…

Choinka dumnie prezentuje swoje śliczne ubranie. Prezenty czekają na spakowanie, aż dzieci pójdą spać – po ich ilości sądzę, że sama dziś spać nie pójdę! Kompot z suszu się gotuje, żur już nasycił brzuchy, Dawid robi sałatkę jarzynową, a piernik piecze się w piekarniku. Maluchy bawią się w poszukiwanie potworów (tak, nadszedł ten etap), starszaki cieszą się odzyskaną na Święta plejką, więc ja wreszcie mam chwilę, by napisać do Was dwa słowa, choć z przepracowania zostały mi w głowie same banały…

Świątecznie

Ale tak naprawdę, czy nie o te banały nam chodzi?

Czy dzięki najprostszym oczywistościom to życie nie jest tak zwyczajnie piękne?

Dlatego życzę Wam, życzę sobie, życzę moim najbliższym zawsze tego samego: dużo miłości, rodzinnego ciepła, zdrowia, szczęścia i radości codziennie – to kwintesencja wszystkiego, co dobre i ważne. Tym, którzy potrzebują, życzę przewartościowania tego, co się w ich życiu dzieje, a tym szczęśliwcom, którzy mają wszystko, co potrzebne, wokół siebie – jak ja – życzę tylko, by już zawsze tak zostało.

 

Mimo, że w tym roku muszę ograniczyć przygotowania do niezbędnego minimum, bo więcej po prostu nie mam szans ogarnąć, niechcący pojęłam kolejną prawdę o Świętach. One co roku uczą mnie czegoś nowego..! Tym razem wiem, że nieważne, ile zrobisz, jak się nastarasz, czy bardzo, czy wcale – Święta i tak się odbędą. O ile Ty jesteś i masz bliskich wokół siebie, to one już są! Trwają. I sedno tkwi w tym, by ani ich nie przykryć tym, co tylko ładne, a nieistotne, ani nie zubożyć całkowitym brakiem starania o tę śliczną odświętność…

Zostawiam Was z tymi truizmami, a sama uciekam do kuchni – coś mi się chyba piernik przypala! Ale mam nadzieję, że te kilka dni będzie dla Was – i dla mnie, a co! – nagrodą za ten cały trudny rok. Żeby było ciepło, rodzinnie i miło, by się dobrze spało z pełnym brzuchem, a dzieci cieszyły się z prezentów, by ktoś o Was dbał, by barszcz się udał i żeby spadł świeży, piękny śnieg! A co, jak marzyć, to na całego! I widzimy się po Świętach!

Świątecznie

Wszystkie foty – jak zawsze zrobił nam TrocheFajnyFotograf, czyli Rafał Mroziński <3 Dziękujemy! 

Cudowności! Niech Wam się darzy!